Zapraszamy do współpracy!

ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY :D
Chcielibyśmy, abyście przesyłali recenzje filmów i książek, które lubicie oraz propozycje, które my mamy zaprezentować. ;)

Adresy, na które możecie przesyłać swoje recenzje:
ewap1231@gmail.com
k.nadolski.kn@gmail.com

wtorek, 24 września 2013

„A jednak... strzelę!” Elisabeth Zöller

Strach, niemoc, przerażenie, paranoja... Ile potrafi znieść ludzka psychika??? Przecież są jakieś granice wytrzymałości. Książkę Elisabeth Zöller rozpoczynają słowa wiersza Ericha Frieda: „Chłopcy rzucają dla zabawy kamieniami w żaby. Żaby umierają na poważnie". Doskonale oddają sferę, której dotyka autorka.
Głównego bohatera, Niko, poznajemy na sali sądowej, kiedy matka odczytuje jego pożegnalny list: „Jaki sens ma życie, które tylko boli? (...) Żegnam się z Tobą, Mamo, mówię to bardzo cichutko. Tak cicho, jak płakałem, gdy mnie katowali... Tacy jak ja będą coraz bardziej cisi w tym hałaśliwym, bezwzględnym świecie. Tylko dzisiaj, na koniec, zrobi się o mnie głośno". Siedzi obok oprawców własnego syna, którzy nie wykazują żadnej skruchy. Z fragmentów pamiętnika Niko dowiadujemy się, że był każdego dnia przez nich bity, torturowany, okradany, poniżany. Dla zabawy – jak to wyjaśniają. Wmawiali mu, że nie może o swojej sytuacji nikomu opowiedzieć, bo okaże się tchórzem. Bał się. Strach towarzyszył mu w każdej minucie życia. Koledzy prześladowali go w budynku szkoły, w parku, na ulicy, a potem nawet w jego własnym domu. Okrucieństwa, z jakim traktowali Niko, nie da się zrozumieć ani wytłumaczyć.
Radzenie sobie z przemocą jest niezwykle trudne. Książka pokazuje nam, jak bohater zmaga się z coraz większymi problemami. Zastraszenie zupełnie zmienia jego osobowość. A najgorsze jest to, że nikt tego nie zauważa – nawet matka, dla której własne dziecko powinno być jak otwarta księga. Przede wszystkim należy rozmawiać. O wszystkim.
 „A jednak... strzelę! E. Zöller to bardzo krótkie opowiadanie, ale treść, jaką przekazuje jest niezwykle obszerna. To jedna z tych książek, po przeczytaniu których nie można przestać o nich myśleć. Przeszywa serce i duszę na wskroś i pozostaje tam na długo. I na koniec jeszcze jedna rada – nie rozkładajcie tekstu lektury na dwa czy więcej dni...

Zespół redakcyjny : D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz