James Barrie jest pisarzem. Jego ostatnia sztuka okazała się totalną klapą, w żadnym calu nie spodobała się eleganckiej widowni teatru. Załamany postanawia jak zwykle wybrać się ze swoim psem do parku, by szukać inspiracji na nową sztukę. Siadając na ławkę przygniata rękaw kurtki pewnego chłopca. Okazuje się, że chłopiec został strącony tam do lochu przez króla Georga, jego starszego brata. Oczywiście jest to tylko dziecinna zabawa, lecz James dołącza do nich. Poznaje ich matkę i pozostałą dwójkę braci. Postanawia pokazać im taniec z krwiożerczym niedźwiedziem, w rzeczywistości jest nim jego pies. Twierdzi, że wystarczy odrobina wyobraźni, lecz nie udaje mu się przekonać tylko Petera. Przy następnym spotkaniu James dowiaduje się, że Sylvia, matka chłopców, jest wdową. Ojciec braci zmarł na raka żuchwy, rodzina przeżyła wtedy niemałe cierpienie. James postanawia pomóc rodzinie i codziennie bawi się z chłopcami, co sprawia mu ogromną przyjemność. Przesiaduje w ich domu więcej czasu niż ze swoją żoną, co bardzo się jej nie podoba. Wszystkie wydarzenia związane z tą rodziną, inspirują go do napisania nowej sztuki pt. "Piotruś Pan". Okazuje się też, że Sylvia jest śmiertelnie chora... Jak potoczą się dalsze losy rodziny Davis'ów? Jakich wyborów będzie musiał dokonać James?
Zachęcam do obejrzenia tego niezwykle wzruszającego filmu. Gwiazdorska obsada. Genialna muzyka, nagrodzona Oscarem, doskonale odzwierciedla emocje ukazywane na ekranie. Niesamowite pomysły i wyobraźnia Jamesa Barrie'go pokazane są tu w sposób niezwykły. Oceny tego filmu są różne. Moim zdaniem, film spodoba się osobom, które jeszcze do końca nie dorosły i mają w sobie coś z dziecka. Wystarczy odrobina wyobraźni, umiejętność fantazjowania, a film poruszy wasze serca. Jest to jeden z niewielu filmów, który tak bardzo mnie wzruszył i skłonił do przemyśleń.
Zespół redakcyjny :D
