Akcja
filmu dzieje się w 1954r. Na wyspę Shutter, na której mieści się
ośrodek dla osób psychicznie chorych, przypływa Teddy Daniels,
w którego rolę wcielił się Leonardo DiCaprio i jego nowy
partner, Chuck Aule zagrany przez Marca Ruffalo. Są oni agentami
federalnymi. Przypłynęli na wyspę w celu rozwikłania zagadki
zniknięcia pacjentki, która zamordowała swoje dzieci. Niestety
śledztwo stoi w miejscu.
Teddy ma też swoje prywatne sprawy do załatwienia na
wyspie, jednak prowadzone śledztwo wpędza go w obsesję. Kiedy
sprawa wydaje się już być rozwiązana, a bohater myśli, że
odnalazł miejsce na wyspie, w którym przeprowadzane są straszne
eksperymenty, okazuje się, że on sam jest pacjentem tego szpitala.
Żyje w świecie swoich fantazji, jednak raz na jakiś czas ma
przebłyski świadomości, które są nietrwałe.
Moim zdaniem film jest ciekawą propozycją oraz
niesamowicie wciąga. Że
Martin
Scorsese jest
w Hollywood jednym z najlepszych znawców historii kina, wiadomo
właściwie od zawsze. O jego kinofilskich skłonnościach krążą
legendy, a swojej historyczno-filmowej erudycji dowodził w wielu
poprzednich filmach. Dla tych, którzy lubią wyszukiwanie nawiązań,
cytatów i zapożyczeń, jego„Wyspa
tajemnic"będzie
filmem wymarzonym – cytatów tutaj co nie miara, a niemal każdy
kadr wystylizowany jest w sposób zupełnie świadomy i celowy.
Szkoda jedynie, że tej feerii efektownych scen nie łączy solidna
fabularna nić.
A może dzięki temu film jest tak ekscytujący???
Aleksandra Wrońska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz