Po
przeczytaniu książki „Moonwalk”, której autorem jest sam Michael Jackson,
jestem pod wielkim wrażeniem. Opowiada ona o życiu wielkiej gwiazdy. Wielu
osobom może wydawać się, że życie takiej osoby jest doskonałe. Książka ta
pokazuje przebieg kariery Jacko.
Opowiada on o
swoim dzieciństwie, które spędził przede wszystkim na pracy. Zaczął karierę w
wieku 5 lat. Dość dokładnie są opisane jego relacje rodzinne: bezgraniczna
miłość do matki oraz napięte stosunki z ojcem. Książka opisuje także
powstawanie płyt, które nagrywał z zespołem The Jackson 5 oraz solowo.
Najwięcej uwagi poświęcone jest powstaniu płyty „Thriller”. Michael mówi tam o
niezwykle pracowitym okresie. O tym, jak kilkakrotnie musiał nagrywać niektóre partie materiału. Jednak to,
co do tej pory napisałam, odnosi się do ogólnego zarysu książki. Według mnie to
nie tylko wspomnienia supergwiazdy. Jest to książka o marzeniach, za które zapłacił
cenę samotności. „Sukces zawsze przynosi poczucie osamotnienia. To prawda.
Ludzie myślą, że jesteś szczęśliwy, ale wcale tak nie jest.” Tak pisał.
Książka bardzo
motywuje do stawiania sobie celów. Sama osoba Jacksona motywuje. Był on
człowiekiem, który od zwykłego chłopca z Gary stał się Królem Popu. Wszystko osiągnął
dzięki swoim marzeniom i pracowitości.
Czytając
ostatnią kartkę książki natknęłam się na cytat, który w dużym stopniu zmusza
mnie do przemyśleń. „Było w historii wielu artystów, których życie ułożyło się
tragicznie. Liczni naprawdę wielcy ludzie cierpieli i umierali z powodu
napięcia nerwowego, narkotyków i alkoholu. To bardzo smutne. Jako ich wierny
fan czuję się zawiedziony, że nie mogłem śledzić ich twórczego rozwoju w
późniejszym okresie ich życia. Mimo woli często zastanawiam się, jakie role
mogłaby zagrać Marlin Monroe albo co mógł w latach 80. osiągnąć Jimi Hendrix.”
Myślę, że tak
czuje się teraz wielu ludzi. Żałują, że nie urodzili się, kiedy Jacko był na
szczycie.
Zespół redakcyjny :)
Michael nie lubił określenia Jacko. Osobiście też mi się nie podoba, więc moim zdaniem zamiast Jacko,samo Jackson pasowało by lepiej. :D
OdpowiedzUsuńmyślę, że jest dumny z tego, że ludzie czytają jego biografię i nie byłby zły za to określenie :)
OdpowiedzUsuń